Jeżeli nie zakupiłeś jeszcze projektu domu to niestety będziesz musiał zaufać szacunkowym kosztorysom podawanym przez autorów projektu i ewentualnie porównaniu kosztów z innymi, znanymi Ci budowami. Sprawa nieco się poprawia, jeżeli masz już projekt i zawiera on dokładniejszy kosztorys wykonawczy lub dokupiłeś taki kosztorys dodatkowo. Oczywiście warto do takiego kosztorysu zajrzeć, ale absolutnie nie możesz zakładać, że określa on dokładnie koszt Twojej budowy. Dlaczego? Gotowe kosztorysy sporządzane są zwykle tą samą metodą – za pomocą Katalogów Nakładów Rzeczowych. Jest to bardzo dobra metoda, ale w gotowym projekcie stosuje ona zbyt dużo uogólnień i założeń. Przykładowo: przyjmowana jest jednakowa (uśredniona) cena materiałów i robocizny niezależnie od miejsca gdzie realizowana będzie budowa. A przecież doskonale wiadomo, że ceny te (szczególnie robocizny) różnią się znacząco pomiędzy np. Warszawą a Suwałkami. Co więcej koszty zmieniają się w czasie. Kosztorys jest aktualny na dzień jego sporządzenia, ale przecież Twoja budowa będzie trwała rok lub dwa. W tym czasie ceny ulegają sezonowym zmianom (zimą najtaniej), a ponadto ciągle rosną. Kolejną istotną wadą gotowego kosztorysu jest jego niekompletność. Zawiera on jedynie koszty budowy domu, tzn. bez kosztów przyłączy, zagospodarowania działki, wywozu śmieci, obsługi budowy, dokumentacji, ogrodzenia, zagospodarowania terenu i oczywiście wyposażenia wnętrza. W praktyce kosztorys, który otrzymujesz (lub dokupujesz) wraz z projektem przedstawia tylko część kosztów jakie musisz ponieść do momentu zamieszkania w nowym domu. Jak duża to część? Trudno powiedzieć bez dokładniejszego przyjrzenia się całemu zagadnieniu.
Czy zatem kosztorys otrzymany razem z projektem powinien od razu wylądować w koszu? Na pewno nie. Jeżeli jeszcze nie kupiłeś projektu domu to taki wstępny kosztorys jest dobry do porównania kosztów budowy pomiędzy różnymi projektami. Jeżeli masz już projekt to kosztorys ten będzie podstawą do wykonania bardziej szczegółowych kalkulacji.