Cześć!
Kilka artykułów wcześniej pisałem dlaczego wykop pod ławy fundamentowe to nie tylko zrobienie przysłowiowej „dziury” w ziemi, ale też istotny etap całej budowy. Po wykonaniu ław i ścian fundamentowych, hydroizolacji, ocieplenia i ewentualnie drenażu nadszedł czas na zasypanie tego wszystkiego. Jak pewnie się domyślasz tutaj również czeka na nas spora dawka niuansów, pytań oraz wątpliwości do rozwiązania.
Zacznijmy od rozróżnienia zasypywania wnętrza fundamentów i obsypywania ich z zewnątrz. Obydwie operacje przeprowadza się w tym samym czasie, ale ich funkcje są nieco inne. Jeśli chcesz poznać więcej szczegółów to zapraszam do lektury.
Zasypywanie fundamentów wewnątrz
Oczywistym powodem dla którego zasypujemy wnętrza fundamentów jest potrzeba podniesienia terenu i przygotowania do wykonania posadzki betonowej, czyli tzw. chudziaka. Jest to stosunkowo prosty etap zarówno do zaprojektowania jak i do wykonania. Niestety narosło wokół niego tyle mitów i nieporozumień, że aż strach czytać internetowe „porady” na ten temat i patrzeć co dzieje się na budowach. Dlatego też zanim podam gotową receptę co i jak należy zrobić, to przedstawię Ci odrobinę teorii i zasad jakie stoją za prawidłowymi rozwiązaniami.
Zacznijmy od przyjrzenia się obu funkcjom jakie musi pełnić zasypka fundamentów: konstrukcyjnej i hydroizolacyjnej.
1. Konstrukcja, czyli nośność gruntu do zasypywania fundamentów
Pierwszą i najważniejszą funkcją jaką musi pełnić zasypka fundamentów jest przenoszenie obciążeń pochodzących z wnętrza domu (np. meble, ścianki działowe, mieszkańcy) na grunt pod budynkiem. Grunt nie może się zawalić, więc nie ma tu raczej mowy o dużym zagrożeniu dla budynku, ale może osiadać. Czasem to osiadanie sięga nawet kilku centymetrów co w skrajnym przypadku niszczy posadzki i instalacje które się tam znajdują. Nie możemy do tego dopuścić, dlatego tak samo jak miało to miejsce w przypadku ław fundamentowych, historia rozpoczyna się już od wykopu. Grunt rodzimy jest również elementem konstrukcyjnym.
Ile gruntu trzeba wybrać wewnątrz ścian fundamentowych?
Etap wykopów pod fundamenty mamy już za sobą jednak wróćmy do niego na chwilę. Możliwe że potrzebne będzie teraz wprowadzenie poprawek na placu budowy.
Mam nadzieję, że pamiętasz jak pisałem o wykopach bezpośrednio pod ławy fundamentowe: Trzeba je wykonać precyzyjnie do zadanej głębokości. Nie za płytko, nie za głęboko, dokładnie tak, aby grunt pod ławą pozostał w stanie nienaruszonym. Przy zasypywaniu wnętrza fundamentów sytuacja wygląda podobnie. Zasypywanie i zagęszczanie nawet najlepszego kruszywa na zniszczonym gruncie rodzimym mija się z celem. Grunt rodzimy będzie wtedy najsłabszym ogniwem w konstrukcji posadzki i istnieje ryzyko, że będzie osiadał. Warto też zauważyć, że grunt rodzimy właściwie zawsze jest najsłabszym ogniwem w konstrukcji (poza gruntami skalistymi). Jest taki jaki akurat występuje na Twojej działce i najlepsze co możemy z nim zrobić to go nie zniszczyć. Z drugiej strony wiadomo, że podczas wszystkich wcześniejszych prac (betonowanie, murowanie itd.) grunt się niszczy, jest zalany deszczem lub się obsunie. Dlatego przed przystąpieniem do zasypywania należy go odpowiednio przygotować: wybrać luźny grunt i wyrównać powierzchnie. To żmudna praca bo nie wszędzie da się dosięgnąć koparką, gdy stoją już ściany fundamentowe. Niestety jest to jedyne znane mi rozwiązanie, które daje 100% pewności dobrze wykonanej zasypki fundamentów. Przy okazji nasuwa się jeszcze jedno pytanie: ile i jak głęboko wybrać grunt rodzimy?
Jak dużo gruntu rodzimego wybrać z wykopu?
Po raz kolejny wracamy pamięcią do wykopów jakie były wykonywane pod ławy. Na tamtym etapie potrzebne były nam jedynie liniowe wykopy, nieco szersze niż same ławy. Teraz przyjrzyjmy się całemu gruntowi wewnątrz fundamentów. Czy wystarczy zdjąć z niego humus i nie kopać głębiej, czy może wykopać wszystko na równi z poziomem ław fundamentowych? Na pewno trzeba usunąć luźny lub błotnisty i zniszczony grunt rodzimy o czym pisałem wyżej. Natomiast wybór pomiędzy wykopaniem tylko tego co trzeba lub pełnej głębokości sprowadza się do dwóch zagadnień: kosztów i ryzyka osiadania.
Rozwiązanie w którym pozostawiamy część nienaruszonego gruntu rodzimego pomiędzy ścianami fundamentowymi jest ekonomiczne, ponieważ najpierw zmniejsza czas pracy koparki podczas prowadzenia wykopów, a następnie zmniejsza czas pracy i ilość kruszywa podczas zasypywania. Z tego powodu jest powszechnie stosowane, i zwykle nie powoduje problemów. Należy jednak pamiętać że ma ono swoje konsekwencje konstrukcyjne. Tak zrobiona zasypka będzie miała różną wysokość przy ścianie fundamentowej, gdzie opiera się na ławie, różną tuż obok ławy gdzie jest zagłębienie w gruncie rodzimym i różną na środku przestrzeni pomiędzy ławami. Wprowadza to ryzyko nierównomiernego osiadania: tam gdzie jest więcej wytrzymalszej zasypki osiadania będą mniejsza, a tam gdzie jest więcej słabszego gruntu rodzimego osiadania będą większe. Na ile jest to problem istotny, powinien określić projektant lub kierownik budowy na podstawie wyników badań geotechnicznych gruntu rodzimego oraz różnicy grubości w warstwie zasypki. W gruntach o naturalnie wysokim stopniu zagęszczenia lub wskaźniku plastyczności zwykle da się uniknąć wymiany całego gruntu. Jednak w przypadku gruntów słabszych jest to dość ryzykowne i bezpieczniej będzie usunąć cały grunt rodzimy do poziomu fundamentów i zasypać go od nowa.
Czym zasypać fundamenty od wewnątrz?
Jest to pytanie stare jak budownictwo. Wiadomo, że najtaniej byłoby użyć tego gruntu który wcześniej został wykopany i po kłopocie. Zgadza się, tylko że najtaniej oznacza jednocześnie nie najlepiej, a wręcz źle. Do zasypywania wnętrza fundamentów można użyć wyłącznie gruntów, które da się łatwo zagęścić na budowie. W praktyce są to wyłącznie grunty niespoiste takie jak piaski, żwiry i pospółki*.
Zwykle tak właśnie jest zapisane w projekcie, a pomimo tego pojawia się wiele pytań. Dlatego odpowiadam:
- Czy można zasypać fundamenty gliną albo humusem z wykopu? – Absolutnie nie, takie grunty nie dają się zagęszczać*.
- Czy można zasypać fundamenty piaskiem pomieszanym z gliną albo z humusem? – Nie, takie grunty nie zagęszczą się poprawnie* co grozi dużymi osiadaniami.
- Czy przy zasypywaniu fundamentów można wrzucać resztki betonu, pustaków, gruzu lub śmieci? – nie, to również jest niedopuszczalne ze względu na problemy z zagęszczeniem gruntu wokół takich rzeczy i ryzyko uszkodzenia hydroizolacji.
- Czy do zasypania fundamentów można użyć gruntu rodzimego jeżeli da się go zagęścić? – to jest wyjątkowa sytuacja, gdy grunt z wykopu stanowi piasek, żwir lub pospółka. Gdy są one dobrej jakości, bez dodatków gruntów spoistych i jednocześnie gdy były odpowiednio składowane na placu budowy i nie pomieszały się z innymi gruntami to można je wykorzystać do zasypywania fundamentów.
POSŁUCHAJ PODCASTU "DYLEMATY BUDOWLANE"
Nowe odcinki dostępne na YouTube i platformach podcastowych w każdy wtorek o 19:00
2. Hydroizolacja, czyli przerywanie podciągania kapilarnego
Drugą istotną funkcją jaką pełni zasypka wnętrza fundamentów jest zabezpieczenie wnętrza budynku przed dostawaniem się wody z gruntu. Na późniejszych etapach budowy na posadzce zostanie wykonana też typowa hydroizolacja, ale grunt może, a nawet powinien, stanowić pierwszą barierę przeciwko wodzie podciąganej kapilarnie.
Zagadnienie podciągania kapilarnego w gruntach omawiałem przy okazji hydroizolacji dlatego tylko pokrótce przypomnę. W każdym gruncie występuje woda, w mniejszych lub większych ilościach. Co więcej w gruntach o drobnym uziarnieniu jest ona podciągana ku górze dzięki siłom kapilarnym. Im drobniejsze uziarnienie gruntu, tym wyżej woda może być podciągnięta i odwrotnie. Duże uziarnienie powoduje zatrzymanie podciągania kapilarnego. Jest to kolejny powód dla którego grunty spoiste takie jak gliny nie nadają się do zasypywania fundamentów.